Zaczyna się nagłą utratą świadomości i silnym napięciem wszystkich mięśni ciała, któremu często towarzyszy nieartykułowany i nieświadomy krzyk, chory pada na ziemię, czasem ulega wygięciu i wyprostowi. Występuje szczękościsk, chwilowy bezdech, któremu może towarzyszyć zasinienie – jest to faza toniczna napadu. Po kilku/nastu sekundach pojawiają się rytmiczne drgawki całego ciała – faza kloniczna napadu – trwające ok.2-3 minuty; ich częstość i amplituda z czasem maleje, aż do zakończenia napadu. Po ustąpieniu drgawek chory jest jeszcze chwilę nieprzytomny, potem pomału zaczyna odzyskiwać świadomość.
Napady toniczno-kloniczne (grand mal)
1 Odpowiedź
- Komentarze 0
- Pingbacki 1
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować , aby móc dodać komentarz.
[…] moje neurony lubią poszaleć z przytupem i jak już szaleją to po całości, jak to podczas „grand mal”, czyli napadów toniczno-klonicznych, a zapanować nad tym może tylko to, co […]