Dr hab. inż. Stanisław Lochyński z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej zgodził się udzielić portalowi TacyJakJa.pl wywiadu na temat swoich prac zmierzających do uzyskania nowego leku przeciwdrgawkowego.
TacyJakJa.pl (TJJ): Panie Docencie, od kilku lat w prasie ukazują się informacje tego rodzaju: „Chemicy z Politechniki Wrocławskiej i farmakolodzy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie pracują nad nowym lekiem na epilepsję uzyskanym z żywicy sosny”. Społeczność portalu TacyJakJa.pl jest żywo zainteresowana co nowego w tej kwestii?
Dr hab. inż. Stanisław Lochyński (S.L.): Badania przemian chemicznych karenu pochodzącego z terpentyny, prowadzone są nie od kilku, ale od pięćdziesięciu pięciu lat na Wydziale Chemicznym Politechniki Wrocławskiej, najpierw pod kierunkiem prof. Henryka Kuczyńskiego później zaś prof. Krzysztofa Piątkowskiego, a w ostatnim czasie ja nimi kieruję. Myślę, że media jak to często bywa, ubarwiły nieco stan rzeczywisty. Nie ma jeszcze żadnego leku. Na razie z terpentyny pochodzącej z żywicy sosny, która zawiera 40 proc. karenu, uzyskaliśmy substancję, która wykazuje działanie przeciwdrgawkowe w doświadczeniach na myszach. Dopiero dalsze badania, a potem badania na ochotnikach pokażą działanie naszego kwasu: przede wszystkim jego skuteczność przeciwdrgawkową i ewentualne objawy niepożądane.
TJJ: Czyli za wcześnie, aby mówić, ze ten lek będzie lepszy czy gorszy od innych?
S.L.: Za wcześnie mówić, że z tego będzie lek. Ja głęboko w to wierzę, ale dopiero badania czarno na białym będą dowodem dla potencjalnych inwestorów…
TJJ: Czy po wykorzystaniu środków z grantu ministerialnego ma Pan już źródło finansowania dalszych badań?
S.L.: Prowadzimy wstępne rozmowy z jedną z polskich firm farmaceutycznych, ale idą one niezwykle wolno.
TJJ: Czy nie szukał Pan innych środków? We Wrocławiu istnieje przecież potężny Wrocławski Medyczny Park Naukowo Technologiczny, tu także ma swoją siedzibę Fundusz MCI Bioventures, który finansuje rozwój obiecujących projektów w zamian za udziały w przyszłej spółce….
S.L.: Uzyskanie wsparcia w tych instytucjach wymaga założenia własnej firmy, a ja jako pracownik naukowy nie mam na to czasu, ani na tym się nie znam.
TJJ: Wróćmy zatem do terpentyny…
S.L.: Jak wspomniałem, nasz wydział od ponad pól wieku pracuje nad poszukiwanie tanich surowców, charakteryzujących się łatwą dostępnością i naturalnym źródłem pochodzenia. Takim przykładem jest terpentyna, która jest produktem ubocznym w procesie wytwarzania celulozy. Jej roczna światowa produkcja wynosi ok. 250 000 ton i jest dziesięciokrotnie większa od produkcji wszystkich olejków eterycznych uzyskiwanych z naturalnych źródeł. Ten poziom produkcji stawia terpentynę w roli ważnego surowca światowego przemysłu chemicznego. Jednym z głównych składników terpentyny (oprócz α-pinenu) jest bicykliczny węglowodór karen, który występuje tylko w niektórych gatunkach drzew iglastych, do których w Polsce należy masowo rosnąca sosna zwyczajna ( Pinus sylvestris L.). Inne gatunki z rodziny Pinaceae, występujące w basenie Morza Śródziemnego i na obszarach Ameryki Północnej i Azji, są natomiast prawie całkowicie pozbawione tego węglowodoru. Jedynie terpentyna z Pinus roxburghii Sarg. , sosny występującej w Indiach i Pakistanie, zawiera więcej, bo 55–65% karenu.
TJJ: Czy badania nad karenem to tylko polska specjalność?
S.L.: W Polsce prace badawcze z wykorzystaniem karenu prowadzono między innymi we Wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym (dawniej Akademii Rolniczej) i Akademii Medycznej, na Politechnice Łódzkiej, Uniwersytecie Toruńskim, w Instytucie Chemii Organicznej PAN i Instytucie Chemii Przemysłowej w Warszawie, na świecie zaś ośrodkami zajmującymi się chemią karenu są m. in. Narodowe Laboratorium Chemiczne w Puna i Malti-Chem Research Centre w Nandesari (Indie), Instytuty Chemii Organicznej w Nowosybirsku i Ufie (Rosja), Uniwersytet w Dublinie (Irlandia), Uniwersytet Stanowy w Columbus, Ohio (USA).
TJJ: I co wynika z tych badań?
S.L.: Na bazie karenu uzyskano już kilka środków owadobójczych, naturalnie rozkładających się w środowisku. Karen nie został dotychczas wykorzystany jako substrat do produkcji specyfików o aktywności farmakologicznej, chociaż syntetyczne pochodne terpentyny mają właściwości znieczulające miejscowo, przeciwarytmiczne i przeciwdrgawkowe. Dlaczego nie wykorzystać naturalnego karenu jako bazy substratowej do syntezy substancji farmakologicznej? I tak od kilku lat poddaję obróbce chemicznej naturalny karen, uzyskując nowe biologicznie aktywne terpenoidy. Uzyskałem już ponad 150 takich nowych substancji. Badam je we wszystkich wymienionych przed chwilą kierunkach: środków zapachowych, środków owadobójczych, działania antyarytmicznego i przeciwdrgawkowego, znieczulającego miejscowo. Testujemy ich skuteczność oraz działanie toksyczne na szczurach.
TJJ: Czyli w zasadzie nie wiadomo, co uda się uzyskać z terpentyny? Możemy obejść się ….zapachem
S.L.: Mam głębokie przekonanie, że coś więcej, a kilka nowych komponentów zapachowych będzie tylko miłym dodatkiem…
TJJ: Dziękujemy za rozmowę.